Władcy czasu – Eva García Sáenz de Urturi
I ta trylogia dobiega niestety końca. Zaczęło się fenomenalną Ciszą Białego Miasta, potem były trochę może przewidywalne, ale wciąż fascynujące Rytuały wody, aż wreszcie przyszedł czas na Władców czasu. Ta książka jest nieco inna od poprzednich i szczerze mówiąc – moim zdaniem najlepsza.
Zima czarownicy – Katherine Arden
Historia Wasi urzekła mnie tak bardzo, że nie mogłam doczekać się ostatniego tomu trylogii. Zima czarownicy to książka, która przykuwa wzrok świetną okładką, ale również fabułą. Przeczytałam z przyjemnością i nie zawiodłam się – trzeci tom trzymał poziom poprzednich dwóch i stanowił piękne zwieńczenie historii.
Piękne zło – Annie Ward
Okładka, która nawiązuje do książek JP Delaney, ciekawy opis „idealnego” małżeństwa. W samej notce pojawia się sporo wątków, które mogą przynieść naprawdę ciekawą fabułę – zespól stresu pourazowego, traumatyczny wypadek, morderstwo. Czego chcieć więcej?
Mroczne jezioro – Sarah Bailey
Australijski kryminał? Miasteczko pełne tajemnic? Policjantka rozwiązująca sprawę morderstwa uwikłana w trudną relację z ofiarną? Biorę w ciemno! Książka Mroczne jezioro została okrzyknięta jednym z lepszych debiutów tego roku. Nie lubię takich określeń, bo często są to tylko puste frazesy, tak samo jak polecenia „tych wielkich”. Skusiłam się jednak i… rozczarowałam. Po początkowej euforii nie zostało do końca zupełnie nic.
Przestań się zamartwiać – Joanna Godecka
Kiedy zobaczyłam ten tytuł byłam zachwycona. Zamartwiam się dużo i często, więc pomyślałam, że chociaż nie przepadam za poradnikami to na ten psychologiczny się skuszę. Moja początkowa euforia gasła z kolejnymi stronami, ale mimo to lekturę zaliczam do udanych głównie dzięki owocnym ćwiczeniom.
O krok za daleko – Harlan Coben
Pienia na cześć Harlana Cobena są dosyć częste. I myślę, że nie puste i bez pokrycia. Mnie jednak ten autor nie kupił książką O krok za daleko, która sprawiła, że wynudziłam się okropnie. Chciał zastosować ciekawy zabieg połączenia pozornie różnych wątków, ale trochę chyba za długo trzymał to wszystko niedopasowane. Aż zdążyłam się znudzić i sfrustrować. I takim oto sposobem Coben nie zostanie moim ulubionym autorem.
Iluzja – Mieczysław Gorzka
Kiedy czytałam Martwy sad byłam zafascynowana. To książka, która zwyczajnie zwala z nóg, powoduje dreszcz niepokoju na karku i każe czytać, czytać i czytać. Kiedy więc dotarła do mnie Iluzja nie wahałam się ani chwili czy przeczytać kolejną część. To książka nieodkryta, ale zdecydowanie warta odkrycia!