Z reguły nie czytam poradników. Czasem jednak wpada mi w ręce taki, którego temat mnie interesuje i postanawiam zaryzykować. Nigdy jednak dotąd nie stwierdziłam, że moja niechęć do tego typu literatury nie ma racji bytu i w tym przypadku również tak nie było. To zdecydowanie poradnik, który nie zostanie w moim sercu zbyt długo.
Jak się uspokoić.
Autorka na wstępie zaznacza, że nie jest psychologiem lub specjalistą w tej dziedzinie, a jedynie opowiada o własnych sposobach, które sprawdziła i działają. Właściwie tytuł książki mówi wszystko o jej treści – dowiadujemy się jak radzić sobie w wielu stresujących sytuacjach, powoli i stopniowo, jakie wnioski wyciągać, co tracimy reagując na takie czy inne sposoby, jak ćwiczyć własną psychikę, aby nie dać się ogarnąć złym myślom. Książka na końcu zawiera całe mnóstwo przykładów, które autorka analizuje i pokazuje w jaki sposób różni ludzie mogą na nie reagować i jak to zmienić, aby faktycznie i skutecznie się uspokoić.
Ta od Magii olewania.
Wiecie, że autorka napisała znaną już Magię olewania? Nie? Też nie wiedziałam dopóki nie napisała o tym chyba z tysiąc razy. Na każdym kroku podkreślała, że jest anty-guru, że to jej książka, że nie jest ekspertem, co po jakimś czasie nieco mnie irytowało. Odnosiłam wrażenie, że ta książka jest taka… niedokończona. Bardzo obiecująco się zaczęła, faktycznie co rusz myślałam – hej, ona ma rację! I wiedziałam, że wiele rzeczy można zastosować w moim życiu, aby faktycznie nieco się uspokoić. A potem autorka skupiła się na wielu przykładach i ich rozwiązaniach, które właściwie były w większości takie same do każdej sytuacji i trochę mnie to zmęczyło. Ostatecznie nie byłam zbyt zadowolona z lektury, chociaż żałować też nie żałuję.
Ostatnia część książki była skonstruowana jak wykres, gdzie odpowiadasz na dane pytanie i w zależności od odpowiedzi idziesz dalej. To sprawiało, że trzeba było skakać po książce, nie wiadomo było za bardzo co jest dalej i trochę się pogubiłam.
Trzeba jednak przyznać, że minimalistyczna okładka jest mocno sugestywna i przykuwa wzrok. Zdecydowanie oddaje ducha książki i za to duży plus.
Podsumowanie.
Według mnie to taki o, poradnik, bez fajerwerków, spektakularnych przemian, ale nie jest zły. Podeście autorki jest moim zdaniem w porządku – nie mydli nam oczu, że jest super specjalistką tylko od razu stawia sprawę jasno – to są moje i tylko moje odczucia, możecie się zgadzać lub nie, ale serio, przetestowałam i działa. Niestety, mojego podejścia do poradników nie zmieniła – wciąż uważam, że to książki nie dla mnie.
Autor: Sarah Knight
Tytuł: Jak uspokoić swoje myśli?
Wydawnictwo: Muza
Moja ocena:4/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.