Komedia kryminalna to nie jest mój gatunek. Pierwsza cześć o zgorzkniałej i mającej o sobie wysokie mniemanie staruszce nawet mi się nie podobała. Jednak potem przesłuchałam drugą i trzecią część to skusiłam się na czwartą. Podeszłam do tych książek nieco inaczej, skupiając się bardziej na satyrze, a charakterna Zofia Wilkońska nawet trochę przypadła mi do gustu, chociaż początkowo działa mi na nerwy okrutnie. Ostatecznie muszę przyznać, że to było całkiem całkiem.
Co słychać u Wilkońskiej?
Po wyjściu z więzienia Zofia Wilkońska trafia na arenę polityczną. Pociągając za sobą ludzi dzięki swojej charyzmie oraz niesamowitym obietnicom wyborczym szybko zyskuje rozgłos i nienawiść ze strony partyjnych kolegów. Przy okazji jednak ma miejsce pewien wypadek, który kładzie się cieniem na samopoczuciu staruszki i sprawia, że kobieta będzie chciała za wszelką cenę rozwiązać zagadkę. A przy okazji zdobyć oczekiwane poparcie mas emerytów.
Czy komedia kryminalna może być dobra?
Charakter Wilkońskiej nadaje tempa książce, a nieporozumienia jakie z tego wynikają (oraz z jej wieku) sprawiają, że całość jest satyrą. Udało mi się uśmiechnąć kilka razy, ale pamiętajcie, że mnie w tej kwestii niezwykle ciężko zadowolić. Sama Wilkońska jest przykładem bardzo zgorzkniałej starszej kobiety z problemami. Autorowi udało się idealnie przedstawić ją i zaprezentować cały wachlarz jej umiejętności. To jak się zachowuje definiuje całość, wkurza, sprawia, że czyta się dla masochizmu. Osobiście uważam, że w czwartej części Wilkońska jest najmniej sobą. Najmniej zadziorna, charakterna, niemiła, jakby trochę spokorniała.
Widziałam oczywiście kilka niedoróbek kryminalnych i dalej uważam, że można zrobić dobrą komedię kryminalną unikając tego typu rzeczy. Chociaż polskiej książki takiej jeszcze nie czytałam. Wciąż jest lekko dziecinnie, ale na szczęście po pierwsze lekko, a po drugie starsi również czasem zachowują się jak dzieci, więc klimat faktycznie pasuje.
Sama zagadka nie jest jakoś mocno skomplikowana, akcja nie pasjonuje, ale bawiłam się całkiem nieźle przy lekturze. Było lekko, całkiem sympatycznie, bez fanfar. Jak dla mnie taka o, książka do przeczytania. Jednak muszę przyznać jednocześnie, że moim zdaniem jest to również jedna z lepszych komedii kryminalnych jakie czytałam. Jednak ciągle nie do końca mi odpowiada ta kreacja. I Wilkońska wciąż mnie trochę denerwuje, ale jakby mniej. Albo się przyzwyczaiłam i zaakceptowałam, albo autor po prostu trochę ją obłaskawił.
Podsumowanie.
Jedna z lepszych komedii kryminalnych jakie czytałam mimo, że ten gatunek jest kompletnie nie mój. Wilkońska jakby trochę bardziej sympatyczna, trochę bardziej ludzka, może to przez lepszą dietę i powrót męża. A może zbawienny wpływ ma polityka? Jest lekko, z delikatnym humorem. Można przeczytać (zwłaszcza jeśli zna się poprzednie) i dobrze się bawić. Albo można nie czytać – i też nie jest tak, że stracicie najlepszą książkę świata.
Autor: Jacek Galiński
Tytuł: Konkurenci się pani pozbyli
Wydawnictwo: W.A.B.
Moja ocena: 3,5/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.