Książka została wznowiona z powodu pandemii COVID-19, ponieważ autor, pisząc ją w latach 50. wymyślił wirusa, który przywędruje z prowincji Wuhan i będzie zabijał jedynie ludzi. Muszę przyznać, że jest to fascynujące, ale nie nastawiajcie się na wielkie teorie, opisy epidemii i tak dalej – historii wirusa jest tam niewiele. Tę książkę nazwałabym thrillerem obyczajowym, bo ta warstwa obyczajowa odgrywa największą rolę. A mimo to książka mi się podobała.
Co się stało z Dannym?
Tina po roku od śmierci syna próbuje uporać się ze stratą i wychodzi jej to coraz lepiej. Odnosi sukcesy w pracy, poznaje nowego mężczyznę. I wtedy właśnie w pokoju syna odkrywa dziwne słowa: NIE UMARŁ, które okropnie ją przerażają. Kolejne, nachalne wręcz wiadomości sprawiają, że Tina chce się dowiedzieć kto je wysyła, w jaki sposób i najważniejsze: czy ma rację?
Wraz ze swoim partnerem zostanie wciągnięta w niezwykle niebezpieczną grę, w której stawką będzie prawda i ludzkie życie.
Thriller obyczajowy.
Tak bym to nazwała. Powrót do normalności przez Tinę, jej relacje z nowym partnerem, byłym mężem, praca, potem poszukiwanie syna, wszystko jest bardzo obyczajowe. Do tego dochodzą jeszcze paranormalne zjawiska i pościg, jaki rusza za Tiną i jej partnerem. Ta mieszanka daje naprawdę przyjemną lekturę, która zaciekawia od niemalże pierwszych stron – bo przecież czytelnik chce się dowiedzieć co stało się z Dannym.
Dzięki tej tajemnicy i napięciu, które towarzyszy przez cały czas rozwiązywania zagadki książka się nie nudzi. Jest może troszeczkę naciągana, bo moim zdaniem Tina dosyć szybko pozbierała się po rzekomej śmierci syna, a jej partner okazał się wyjątkowo zręcznym komandosem, ale są to niuanse, które nie wpłynęły jakoś znacząco na odbiór tej książki. Ciekawa, trzymająca w napięciu, a przede wszystkim troszeczkę prorocza – i to w tym wszystkim daje największego dreszczyku.
Podsumowanie.
Ciekawa, trzymająca w napięciu książka, w której wątek obyczajowy wiedzie prym. Nie zabraknie jednak zjawisk paranormalnych, strachu i trochę sensacji. A w dobie dzisiejszej pandemii tym bardziej staje się jeszcze bardziej ciekawą lekturą. Drobne niedociągnięcia wynagradza wartka akcja i tajemnica, którą do końca chce się rozwikłać. Nowa okładka nieco myląca, ale zapewne chciano mocno nawiązać do koronawirusa.
Autor: Dean Koontz
Tytuł: Oczy ciemności
Wydawnictwo: Albatros
Moja ocena: 4/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.