Muszę przyznać, że uwielbiam książki Mieczysława Gorzki, kiedy więc dowiedziałam się, że będzie kolejny cykl, do tego z komisarzem Zakrzewskim, znanym już z poprzedniego – wiedziałam, że muszę tę książkę mieć i przeczytać. I tak się stało, że objęłam ją dumnym patronatem. I bardzo się z tego cieszę, bo chociaż nowy cykl Wściekłe psy, który otwiera książka Polowanie na psy jest nieco inny od poprzedniego, to Gorzka wciąż pisze świetnie.
Kto urządził polowanie na psy?
W 1981, przeddzień ogłoszenia stanu wojennego w Polsce zostaje brutalnie zamordowane pewne małżeństwo mocno powiązane z władzą państwową. Kapitan Marek Piekło, borykający się z problemem alkoholowym zostaje przydzielony do sprawy Skalpela, jak mówi się o mordercy. Kapitan znów będzie próbował przezwyciężyć alkoholowy cug prowadząc śledztwo i odkrywając kolejne zagadki.
Kilkadziesiąt lat później nierozwiązana sprawa Skalpela powraca. Brutalnym morderstwem dwóch policjantów zajmuje się komisarz Marcin Zakrzewski. Na policyjnym samochodzie denatów zostaje napisana data pierwszej sprawy Skalpela z grudnia ’81. Ktoś rozpoczął polowanie na psy.
Nowy cykl, nowe możliwości.
Bohaterem kolejnego cyklu znów zostaje dobrze już znany nam Marcin Zakrzewski. Jeśli jednak nie kojarzymy go z Cieni przeszłości to nic. Te dwa cykle można spokojnie czytać osobno, w nowym wątków nawiązujących do poprzedniego jest niewiele, do tego są przedstawione w taki sposób, że nie domyślicie się zakończenia poprzedniego, a będziecie mieć bardzo ogólne pojęcie o życiu komisarza. W tym cyklu jednak mężczyzna jest już po przejściach z poprzedniego i mam wrażenie, że trochę go autor utemperował. Już nie jest tym samym niepokornym Zakrzewskim.
Gorzka dużo miejsca poświęca sprawie sprzed lat, kapitan Marek Piekło zostaje odtworzony na kartach powieści jako jeden z głównym bohaterów, lustrzane odbicie Zakrzewskiego. Poznajemy obu panów i odkrywamy ich kolejne ceny. Autor doskonale oddaje klimat PRL-u i tamtejszego porządku – a raczej jego braku. W przeddzień stanu wojennego i podczas jego trwania władza ma inne priorytety. Dobrze jest się w to wczuć i ma się ku temu dobrą okazję.
Śledztwo i zagadka są bardzo skrupulatne. Książka wymaga trochę uwagi, skupienia, nie można ją przeczytać na szybko. Fabuła jest dosyć wartka, ale jednocześnie na tyle wolna, aby można było się nią delektować i spokojnie zauważyć wszystkie niuanse. I taki właśnie jest autor – zawsze na tych niuansach się skupia i przeplata je między książkami. To co jeszcze lubię w jego kryminałach i co jest również w Polowaniu na psy to bohaterowie, którzy żyją własnym życiem, nie są papierowi. Każdy jest jakiś.
Klimat jest książki jest mroczny, trochę brutalny, brudny, czyli taki jak lubię. Momentami jest mocno, akcja czasem też zwalnia, aby dać wytchnąć czytelnikowi. Morderstwa są naprawdę przerażające, a śledztwo bardzo ciekawie poprowadzone.
A zakończenie? Trochę się tego spodziewałam, ale kompletnie nie w takim stylu. Mocno zapada w pamięć, daje do myślenia, wbija w fotel. Do ostatniej chwili nie wiemy jak to się wszystko potoczy. Oczywiście sugeruje również dalszą część, ale sądziłam, że będzie o czymś zupełnie innym. To mnie kompletnie zaskoczyło! I dopiero wtedy dużo klocków powpadało na swoje miejsce, zorientowałam się jak adekwatny jest tytuł całości cyklu.
Podsumowanie.
To kolejna książka Gorzki i chociaż moim zdaniem jest nieco inna niż poprzednie, Zakrzewski jakby trochę utemperowany, zagadka trochę inna, to jednak wciąż było ciekawie, mrocznie, z niesamowitym zakończeniem. Na książce trzeba się skupić – trzeba ją chłonąć w dobrym tempie, aby nie przegapić niuansów, które potem pomagają rozwiązać zagadkę.
Autor: Mieczysław Gorzka
Tytuł: Polowanie na psy
Wydawnictwo: Bukowy las
Moja ocena: 4/5.
Za patronat oraz udostępnienie tekstu przed premierą dziękuję serdecznie Autorowi.