Kryminał i domieszka ekonomii, czyli coś, co polubiłam odkąd przeczytałam Paradoks kłamcy. Chociaż w Sprzedawcy akcent morderstwa jest zdecydowanie podbity. Trzyma w napięciu, wodzi za nos i moim zdaniem jest naprawdę dobrym kryminałem. Końcówka troszkę zbiła mnie z pantałyku, bo wydała mi się nieco naciągana, ale to tak drobny defekt, że po prostu go pominę.
Sprzedawca, morderca.
Kacper Berger to pewny siebie człowiek, który mówi, że potrafi sprzedać wszystko. Ma wysoką pozycję w dobrze prosperującej firmie, dba o swoją reputację, ma apartament w Warszawie i dom pod miastem, jeździ drogim samochodem, pije drogie alkohole i zażywa narkotyki. A do tego jest niebezpiecznym mordercą. Jedną z uprowadzonych przez niego kobiet żywo interesuje się nieco dysfunkcyjna policjantka Maria, która zrobi wszystko, aby odnaleźć zbrodniarza i wsadzić go za kratki. Bez względu na to, czy jest wpływowy, czy nie.
Dobrze skrojony kryminał.
Przede wszystkim nieco przewrotnie tutaj znamy od początku tożsamość mordercy. To właściwie on opowiada nam całą historię pościgu. Policji nie jest łatwo wpaść na właściwy trop, a nawet kiedy się to udaje morderca jest przebiegły. Do samego końca mamy wrażenie, że wymyka się z rąk. Przez to ma się wrażenie takiego niepokoju, beznadziei i świadomości, że niektórzy mogą po prostu więcej i czują się bezkarni. Nie bez powodu.
Podczas poznawania fabuły towarzyszymy Kacprowi i Marii oglądając pościg za sprawiedliwością i ucieczkę. Dzięki temu nie ma nudy, a my zbliżamy się do rozwiązania z dwóch stron. Tutaj niby wszystkie karty są od razu odkryte, ale autor udowadnia jak wiele miał jeszcze asów w rękawie.
Ekonomiczna strona kryminału jest dobrze nakreślona, dowiadujemy się na czym polega praca Bergera, wiemy co myśli, jak analizuje rynek i sytuację. Nie ma tutaj jednak przesytu tym, język jest odpowiednio wyważony, dzięki czemu łatwo nadążyć, a branżowy slogan nie utrudnia odbioru. Dużo elementów składa się na całą historię, wiele osób jest z nią powiązanych, dzięki czemu fabuła jest pełna, bogata i nie ma czasu na nudę. Podobała mi się ta książka i byłam do samego końca ciekawa. Co prawda rozwiązanie było dosyć standardowe i lekko naciągnięte, ale mimo to byłam usatysfakcjonowana lekturą.
Podsumowanie.
Kawał dobrego kryminału z ekonomicznymi wstawkami. Urozmaicona fabuła, ciekawi bohaterowie i spojrzenie od strony mordercy. Nie ma czasu na nudę, chce się wiedzieć do czego to wszystko doprowadzi. Mimo, że od początku znamy tożsamość mordercy, to jednak fabuła cały czas zaskakuje.
Autor: Krzysztof Domaradzki
Tytuł: Sprzedawca
Wydawnictwo: Czarna Owca
Moja ocena: 4/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.