Prosta, jarząca niczym żarówka okładka i niebanalna historia – to mnie do tej książki przekonało. I od początku chciałam wiedzieć jak ta historia się zakończy. Autorka wiele razy grała na nosie głównej bohaterce, mieszała szyki, wprowadzał nagłe zwroty akcji, trzymała w napięciu do ostatniej kartki. To był naprawdę dobry kryminał, który nie rozwiązał wszystkiego – bo w końcu jest to pierwszy tom.
Emerytowana policjantka.
Krystyna jest emerytowaną policjantką, która nosi w sobie żywe wciąż wspomnienie o dawnej tragedii w górach. Z piątki przyjaciół wrócił tylko Jacek, a ciało brata Krystyny nigdy nie zostało odnalezione. Kobieta przypadkiem spotyka w osiedlowym sklepie tego właśnie Jacka i postanawia rozprawić się z przeszłością, może nawet dokonać zemsty. Kiedy z nożem ukrytym w plecaku dociera do jego pięknego domu odkrywa jednak, że ktoś go… zamordował. Wiedząc, że na pewno będzie podejrzana o to morderstwo uruchamia swoje dawne kontakty i rozpoczyna śledztwo, aby dowiedzieć się kto ją ubiegł.
Akcja za akcją.
W tej książce zagrało bardzo wiele rzeczy – ciekawa, niebanalna historia, charyzmatyczna bohaterka, ciągłe zwroty akcji i przemożna chęć rozwiązania zagadki. Autorka bardzo często gra Krystynie i czytelnikowi na nosie, wprowadza do śledztwa coraz to nowsze informacje, które mnożą coraz więcej pytań.
Bardzo podobało mi się w tym kryminale właśnie to, że dużo się działo – było wiele wątków, które połączone były ze sobą pozornie, ale ciągle jakby nie do końca do siebie pasowały, co zresztą główna bohaterka również widzi i podkreśla. Dzięki temu trudno domyślić się zakończenia, a nawet jeśli jest ono już wiadome – ciągle pozostają niektóre aspekty sprawy, które nie zostały wyjaśnione i których czytelnik chce się dowiedzieć. Byłam cały czas zainteresowana jak to wszystko się potoczy i chociaż miałam jakieś tam swoje przemyślenia w stosunku do fabuły to okazały się one nie do końca zbieżne z tym, co wymyśliła autorka. Dzięki temu do samego końca nie odgadłam zakończenia.
W książce odnajdziemy sporo wątków, wszystkie one jednak są uporządkowane, zaopiekowanie wręcz, ponieważ autorka często do nich wraca, opisuje je, kluczy wokół nich, nie daje zapomnieć. Wykorzystuje większość kart, które rzuciła na stół i chociaż dokłada kolejne, to powoli wszystko układa się w jedną całość. Powoli, bo ma się wrażenie, że zakończenie i rozwiązanie zagadki ciągle gdzieś się wymyka.
Krystyna jest nieco szorstka, a już na pewno nie jest dobrą matką. Mimo to da się ją polubić – niestandardowa starsza pani, nie tylko ze względu na zawód jaki wykonywała, która nikogo nie udaje i jest dosyć dziarska. Tajemnica jaką w sobie skrywa sprawia, że jest nieco zamknięta w sobie i nawet dla czytelnika stanowi zagadkę. Mimo wszystko polubiłam ją.
Podsumowanie.
Całkiem dobry kryminał, wielowątkowy, z ciekawą fabułą, wartką akcją i nieoczekiwanymi zwrotami akcji, Ciągle coś się dzieje, pojawiają się nowe fakty, ale wszystko wydaje się być związane w jedną całość. Historia jest niestandardowa, a aż do samego końca trudno się domyślić jak to się wszystko potoczy. Pierwszy tom zapowiadający całkiem przyjemną trylogię.
Autor: Anna Kańtoch
Tytuł: Wiosna zaginionych
Wydawnictwo: Marginesy
Moja ocena: 4/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.