Postanowiłam sprawdzić coś nowego i postawiłam na eseje. Niestety, poczułam powrót do szkoły i nie spodobało mi się to bardzo. Nie byłam chętna na wczytywanie się w literackie dywagacje o słowach i stwierdzeniach. Nie lubię książek, które nie niosą historii i ta niestety nie niosła. Na pewno jej walory literackie były duże, ale kompletnie nie moja bajka. Ja jestem prosta baba, górnolotne dywagacje – nie dla mnie.
Eseje o świecie.
W książce znajdziemy zbiór kilkudziesięciu esejów, które wygrały nagrodę główną w kategorii esej w I Ogólnopolskim Konkursie na Książkę Literacką „Nowy Dokument Tekstowy”. Poruszone zostały tematy bardzo różne, przyziemne takie jak toaleta, przez książki aż do metafizycznych spraw. Cały kosmos można by rzec.
Nie moja bajka.
Te eseje należą zdecydowanie do tak zwanej literatury wysokiej, ambitnej, a ja tego w książkach już nie szukam. Wiedza tak, ale podana w przystępnej formie. Nigdy nie lubiłam takiej górnolotnej literatury, a tutaj trochę to jest. Mamy dużo trudnych słów, wynurzenia na tematy niby proste, ale trochę egzystencjonalne, semantyczne i językowe. Nie moja bajka.
Oceniając tylko styl autora muszę powiedzieć, że pisze dobrze. Lekko, przyjemnie, chociaż kompletnie właśnie nie w moim stylu. Stara się przekazać sporo swoich myśli na tematy bardzo różne, dużo dywaguje. Szuka dziury w całym, jest przenikliwy, a nawet wnikliwy. Chyba zdążyłam przejąć jego styl niechcący.
Wiem, że jest sporo osób, którym takie eseje by się spodobały, ale nie jestem to ja. Nie wróciłabym do nich, niczego nie wniosły nowego do mojego życia, nie za bardzo zapamiętałam jakoś więcej szczegółów. Zbyt to górnolotne, wydumane.
Podsumowanie.
Jeśli lubicie taką wydumaną trochę literaturę, dywagacje o wszystkim i o niczym, nie straszny Wam brak fabuły, bohaterów, ale pisanie dla pisania – to książka powinna Wam się spodobać. W innym wypadku – niestety nie.
Autor: Tomasz Genow
Tytuł: Kosmos jest ze słów
Wydawnictwo: Animi 2
Moja ocena: 3/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.