Po głośnym Szeptaczu Alex North napisał kolejny thriller W cieniu zła. Jak głosi blurb kolejna książka ma być lepsza niż poprzednia i ja się pod tym podpisuję. W cieniu zła trzymała w napięciu, wprowadza taki podskórny strach i kręci się cały czas w klimacie inkubacji i dzienników snów. Temat bardzo ciekawy, stanowił całą książkę bardzo fajny szkielet tej historii i to mnie po prostu kupiło.
Powrót w rodzinne strony.
Paul po latach wraca do miasteczka Greeten Wood, do schorowanej matki. W tym samym czasie pojawiają się naśladowcy rytualnego morderstwa sprzed lat, które odcisnęło na nim ogromne piętno kiedy był młodym chłopakiem. Teraz jednak zarówno przeszłość jak i teraźniejszość upomni się o Paula. Będzie musiał przypomnieć sobie jak kiedyś próbował inkubacji i wypełniał dziennik snów.
Trzymający w napięciu thriller.
To, że Alex North pisze dobrze było wiadome już po Szeptaczu. Jednak zabrakło mi tam głównego motywu szeptów, więc miałam nadzieję na poprawkę właśnie w W cieniu zła. I szczerze mówiąc nie zawiodłam się. Moim zdaniem motyw inkubacji, świadomych snów, dzienników snów jest po prostu bardzo ciekawy, a do tego autor fajnie go rozwinął – stworzył taki trochę szkielet całej historii, na tym się oparł i obudował to w tajemnicę, podskórny strach. Cały czas trzyma w napięciu, ciekawi, pokazuje różne punkty widzenia, które zależą od człowieka.
Mamy oczywiście perspektywę Paula, który przekazuje nam to, co działo się kiedyś, stopniowo, odnosząc się do tego wszystkiego, co teraz. Dzięki temu napięcie jest odpowiednio dawkowane. Poznajemy również przebieg śledztwa w sprawie morderstwa prowadzonego przez młodą policjantkę. To wszystko składa się na jeden pełen obrazek, który pozwala nam poznać lepiej tę historię.
Autor dodatkowo zadbał, aby zakończenie pozostawiało trochę wątpliwości, aby pokazywało, że nie zawsze prawda wypływa na wierzch, jeśli ktoś zażarcie jej broni. To wszystko sprawiło, że W cieniu zła jest naprawdę bardzo ciekawym, trzymającym w napięciu thrillerem, który skradł moje serce o wiele bardziej niż Szeptacz. Ciekawy motyw snów autor dobrze wykorzystał, opisał, przeniósł do fabuły w odpowiedni sposób. Według mnie był to po prostu majstersztyk. Wielokrotnie pokazywał również siłę tejże inkubacji, bardzo często używaną przez głównego bohatera.
Czytało się to super szybko – autor pisze bardzo ciekawie, jego styl jest plastyczny, lekki. Umie wprowadzić świetną, thrillerową atmosferę, dzięki czemu od razu wiemy z jakim gatunkiem mamy do czynienia i zostajemy w tym klimacie na długo. Potrafi zbudować napięcie, przestraszyć, zasiać wątpliwości. Wprowadza do historii wiele szczegółów, które ją ożywiają i dokładnie opisuje jej szkielet – czego zabrakło mi w Szeptaczu. Ta książka podobała mi się zdecydowanie bardziej.
Podsumowanie.
Moim zdaniem W cieniu zła to zdecydowanie lepsza książka niż Szeptacz. Autor wymyślił świetny motyw snów, wykorzystał go i na nim oparł całą fabułę, dzięki czemu stała się naprawdę bardzo ciekawa. Potrafi trzymać w napięciu do ostatniej kartki, wprowadza taki podskórny strach, niepokój do ostatniego momentu. Byłam zainteresowana do samego końca.
Autor: Alex North
Tytuł: W cieniu zła
Wydawnictwo: Muza
Moja ocena: 4,5/5.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.